5 osób, w tym 9-letnie dziecko, trafiło do szpitala po tym, jak kierujący samochodem Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Mężczyzna był pijany.

Jak powiedziała Magdalena Kruaze z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, do wypadku doszło na lokalnej drodze w powiecie świdnickim, kiedy strażacy -ochotnicy wozem ratowniczo-gaśniczym jechali do pożaru w Dzierzkowie.

Z nieznanych jeszcze przyczyn kierujący zjechał na lewą stronę i uderzył w drzewo. Do szpitala trafiły 4 dorosłe osoby oraz 9- letnie dziecko, które też jechało wozem - mówiła Kruaze.

42-letni kierowca wozu, strażak-ochotnik, miał w organizmie 1,8 promila alkoholu. Pod eskortą policji zabrany został do szpitala. Chłopiec, który ucierpiał w wypadku, to prawdopodobnie jego syn.

Jak powiedział rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy Janusz Pączka, dwie najciężej ranne ofiary wypadku trafiły do szpitala w Legnicy. Jest to mężczyzna, który ma złamane udo oraz 9-latek. Lekarze podejrzewają u chłopca uraz kości czaszki i złamanie obojczyka - mówił Pączka.

Pozostali strażacy OSP mają m.in. złamania kończyn, stłuczenia i urazy kręgosłupa; życiu żadnej z ofiar wypadku nie zagraża niebezpieczeństwo.

Droga Borów-Kostrza, na której doszło do zdarzenia, nie została zablokowana, ale ruch był utrudniony ze względu na pracę służb ratowniczych. Około godz. 21 rozbity wóz strażacki marki Star został usunięty z drogi. Obecnie ruch na drodze odbywa się bez utrudnień.

Źródło informacji: PAP