Witam

Chcialbym opisac jak mozna samemu przygotowywac sie do kursu na prawo jazdy. Instruktorzy stwierdzili ze jest on bez sensu a na innym portalu moderator wycial temat czemu trudno sie dziwic. Towarzystwo pilnuje swoich interesow. Kursant ma dokupywac godziny i placic.

Robilem kurs C. Proponowalem instruktorom ze pojezdze sobie po miescie osobowka dla lepszego rozeznania. Jak napisalem wyzej stwierdzili ze to bez sensu, przekonali glupiego wiec zarzucilem pomysl, Pozniej jednak przenioslem sie do drugiego miasta gdy pozostalo mi zaledwie 6 z 30h. Wtedy sila rzeczy wrocilem do pierwotnego planu choc tez nie od razu.

Rzecz polega na tym ze poprosilem wtedy ostatniego instruktora o poprowadzenie calej jazdy odcinkami ktore sa wykorzystywane na egzaminie, cala trase nagralem aplikacja GPS zapisujaca w formacie GPX (Geo Tracker), nastepnie przepuscilem ja przez aplikacje GPS Track Editor ktora rozklada zapis trasy na kawalki (wiesz gdzie byles w kazdej sekundzie jazdy) a nastepnie wklepalem cala trase do MapFactor GPS Navigation Maps w ktorej wyznacza sie punkt startowy, punkty posrednie i punkt docelowy. Przy tej pracy wspomagalem sie tez GoogleMaps gdzie analizowalem na zdjeciach newralgiczne punkty.
Nastepnie wskoczylem do osobowki i ruszylem w miasto. Wyjezdzilem samodzielnie dobre kilkanascie godzin za ktore nie zaplacilem nikomu ani zlotowki (tylko koszt paliwa). W rezultacie zapamietalem praktycznie wszystkie szczegoly, ba, nawet nauczylem sie perfekt wszystkich nazw ulic, placow czy rond miasta ktorego wczesniej praktycznie nie znalem. Bardzo szybko wynotowalem tez miejsca i sytuacje w ktorych zachowania nie bylem do konca pewien i instruktor wnet mi je wyjasnil.

Efekt? Po tym cwiczeniu zawalilem jeszcze jeden egzamin poniewaz wg. egzaminatora wymusilem spowolnienie ruchu pieszego zblizajacego sie od lewej do pasow na ktore ja wjezdzalem z prawej (ruch pieszych i pojazdow to element ktorego nie da nagrac i zapamietac, jest zawsze niepowtarzalny), jednak drugi egzamin jak wynika z arkusza wyszedl juz praktycznie bezblednie. Doswiadczenie pokazalo ze majac w pamieci stale szczegoly trasy mozna znacznie lepiej skupic na innych elementach.

Oczywiscie mozna swirowac ze nauczenie sie trasy na pamiec nie czyni z ciebie lepszego kierowce, ze to droga na skroty bla bla bla bla..., BZDURY !!. Wiadomo ze swiezak po 30h kursu obojetnie jak poprowadzonego najprawdopodobniej zgubi sie (tzn oblalby nowy egzamin) w innym miescie wiec co to za roznica? chyba wszystkim kursantom zalezy zeby osiagnac prawko jak najmniejszym kosztem, nikt nie zaprzeczy ze zdobywca prawka doswiadczenie nabywa sie dopiero pozniej z kazdym przejechanym kilometrem takze cala sztuka sprowadza sie tylko do przeskoczenia egzaminu panstwowego.

Robiac C sprawa jest prosta bo mozesz samodzielnie jezdzic z B. A co jesli dopiero robi sie B?. Widzialem jak hieny rzucily sie wczesniej na sugestie czy nie daloby sie troche pojezdzic samodzielnie autem bez prawka, pomijac totalnie cala reszte tematu, wiec nie bede tego sugerowal. Zawsze mozna jednak skopiowac trase i poprosic kogos o przejazd a samemu zajac miejsce jako pasazer, obserwowac i zapamietywac szczegoly trasy. Polecam tez analize skrzyzowan...itp w GoogleMaps.

Mozna tez poczekac przed WORDEM na wyjezdzajace samochody egzaminacyjne i jechac za nimi kopiujac trase aczkolwiek to duzo gorsze niz przejazdzka z instruktorem bo w nawet najlepszym przypadku krotsze choc z drugiej strony bezplatne. Nie radze tez przyznawac sie nikomu ze jezdzicie na pamiec, to na pewno zostanie zle odebrane, trzeba najpierw zrobic swoje a potem wsio ryba.

Pozdrawiam