Pokaż wyniki od 41 do 50 z 51
Temat: Rondo i kierunkowskaz
-
02-06-2020, 15:12 #41
- Dołączył
- 08.01.2010
- Mieszka w
- Tarnów
- Postów
- 478
<font color="#666666">Najpierw zajmij się sobą, bo już zaczyna mnie irytować, że piszę od KILKU DNI o tym samym, a ty wydaje się jakby CIĄGLE OBOK I NIE ROZUMIESZ O CO PYTAM!</font><br>
<font color="#666666">Ale nie mam czasu kolejny raz naprowadzać cię, że piszesz nie o tym o co pytam. Najpierw niech ten drugi kolega odpowie na kluczowe pytania, które zadałem i zobaczymy czy ruszymy z tym dalej.</font>
Wkleiłeś obrazek skrzyżowania i uważasz że jakby definicja zmiany kierunku była to by problemu nie było. uruchomienie definicji następuje tak czy siak na oko, jeden będzie uważał tak a drugi siak. Nie zaśmiecaj tego forum ilością tekstu zawierającego błędy logiczne i twoje niepoważne wymysły. SZUKAJ ZA GRANICĄ TEJ DEFINICJI i przedstaw wyniki tych poszukiwań.!!!!!!!! Życzę powodzenia
-
02-06-2020, 21:06 #42
- Dołączył
- 17.08.2007
- Mieszka w
- dolnyśląsk
- Postów
- 14
-
05-06-2020, 23:54 #43
- Dołączył
- 17.08.2007
- Mieszka w
- dolnyśląsk
- Postów
- 14
Podsumowanie
Dobra.
Skoro "nikt, nic więcej", to znaczy że wszystko już zostało powiedziane i nie macie więcej nic nowego.
P o d s u m o w u j ą c. Możemy wrócić do zasadniczego zagadnienia z jakim tu przyszedłem.
Potwierdzacie, że NIE MA W PRZEPISACH RUCHU DROGOWEGO opisanego czym jest kierunek ruchu, kierunek jazdy czy zmiana kierunków ruchu.
Potwierdzacie mówiąc to WPROST, a także tym, że nie chcecie nawet spróbować wykazać, że gdzieś tam w tekstach tych przepisów to jest 'ukryte'.
Czyli zasadniczo — Z G A D Z A M Y S I Ę co do tego FAKTU.
W takim razie proszę na przyszłość o jedną LOGICZNĄ konsekwencję tego, potwierdzonego przez was FAKTU.
Nie piszcie, że przy decyzji czy dana sytuacja jest zmianą kierunku ruchu czy nie (ergo czy włączyć kierunkowskaz czy nie), powołujecie się na prawo — bo jak potwierdziliście — W PRAWIE TEGO NIE MA ZDEFINIOWANEGO
Nie okłamujcie ludzi, nie wprowadzajcie ich w błąd, nie róbcie nadziei i... nie ośmieszajcie się. Bo to tak niedorzeczna sytuacja jak gdybym wszedł do kuchni i zapytał was:
— Jest mleko w lodówce?
— Nie ma.
— To skąd wziąłeś mleko do płatków?
— Z lodówki...
No...szanujcie się :/
-
06-06-2020, 16:26 #44
Pomyśl dlaczego nikt nie chce już pisać...Muru nie da się przebić głową, a Ciebie nie da się przekonać słowem...
krislee napisał:
Nie okłamujcie ludzi, nie wprowadzajcie ich w błąd, nie róbcie nadziei i... nie ośmieszajcie się.
Po pierwsze kto okłamuje kogokolwiek?
Po drugie licz się trochę ze słowami.
Po trzecie powiedz o co Ci chodzi? Czemu żeś się tak z uporem maniaka uczepił tej zmiany kierunku jazdy?
Po czwarte. Włączysz w tej sytuacji kierunkowskaz lewy, zważywszy na to, że nie masz definicji zmiany kierunku jazy? Czy może pojedziesz bez kierunkowskazu bo przecież nie masz definicji?
-
07-06-2020, 20:48 #45
- Dołączył
- 17.08.2007
- Mieszka w
- dolnyśląsk
- Postów
- 14
Przecież, ja wiem dlaczego nikt nie chce już pisać NAPISAŁEM TO!
Mam ci powiedzieć jeszcze raz czy ci wystarczy, że sam sobie wymyślasz swoje pierdoły jako odpowiedź?
Kurna! Co za patos! To gdy mogłeś się wykazać wchodząc w konkretne przedstawianie faktów, to się schowałeś cicho. Ale teraz na proste walenie patykiem to się nagle obudziłeś i "nie możesz przemilczeć"...Ja pier..niczę:/
CZY WY ZACZNIECIE CZYTAĆ CO JEST DO WAS PISANE?!
I w sumie to samo mogę odpowiedzieć na trzecie pytanie
CZY WY ZACZNIECIE CZYTAĆ CO JEST DO WAS PISANE?!
To teraz MI ODPOWIEDZ! Mi, nie sobie! Czyli odpowiedz na zadane pytanie. Chcesz powiedzieć, że przez te KILKA DNI, KTÓRE TU PISZĘ? Nie napisałem O CO MI CHODZI?!
Odpowiedz mi na to pytanie, żeby udało się złapać jakikolwiek logiczny kontakt?
Jak wreszcie odpowiesz na to co pytam, to wtedy ja odpowiem ci na "czwarte" pytanie.
-
10-06-2020, 21:46 #46
- Dołączył
- 17.08.2007
- Mieszka w
- dolnyśląsk
- Postów
- 14
Cierpliwie i konsekwentnie
Teraz to już robisz cyrk To już jest jakaś patologia:
Pytam - nie odpowiada.
Nie pytam - odpisuje coś do siebie
Mam NIE PYTAĆ, żebyś coś odpisywał P A T O L O G I A i groteska W takie coś nie chce mi się bawić bo to jakiś "fikołek logiczny".
Idź na jakiś kurs komunikacji czy prowadzenia dialogów bo wyraźnie umykają ci podstawowe zasady.
Mimo wypierania i udawania, że dalej "niezrozumiałe jest" o co mi chodzi, cierpliwie i konsekwentnie napiszę jeszcze raz.
Prostymi, LOGICZNYM wnioskami.
Jeśli NIE POTRAFISZ wskazać cytatów, gdzie W TEKŚCIE PRZEPISÓW jest napisane czym jest: kierunek jazdy, kierunek ruchu lub CHOCIAŻ czym jest zmiana tych kierunków (a ten drugi obywatel to nawet wprost powiedział, że tam tego nie ma i nikt mu nie zaprzeczył) — to pierwszym LOGICZNYM i oczywistym wnioskiem jest, że POTWIERDZASZ MI, że tam TEGO NIE MA.
A skoro POTWIERDZASZ, że tam tego nie ma, to LOGICZNĄ konsekwencją jest, że gdy piszesz, iż w sytuacji gdy włączasz kierunkowskaz to podejmujesz decyzję o istnieniu zmiany kierunku NA PODSTAWIE PRZEPISÓW — ZAPRZECZASZ SAM SOBIE, okłamujesz innych, wprowadzasz innych w błąd.
TO JEST PROSTA I ELEMENTARNA LOGIKA! Jestem PRZERAŻONY, że tutaj nie działa
Gdy najpierw potwierdzasz, że tego konkretnego zagadnienia w tekstach przepisów nie ma.
Ale jednocześnie potrafisz napisać, że w tym konkretnym zagadnieniu powołujesz się na przepisy... TO ROBISZ... KRZYWDĘ LOGICE.
Nie wiem jakim cudem jest to... "akceptowalne" przez twój umysł. Musisz coś wypierać, albo mieć jakieś swoje subiektywne definicje.
Byłem przygodowany na dłuższą dyskusję i "badanie szczegółów tekstów prawa", krok po kroku, bo może udało by się udowodnić, że te pojęcia są zawarte w przepisach..."pośrednio", poprzez jakąś głęboko nieintuicyjną relację między innymi pojęciami i definicjami itd.
Ale widzę, że takie rzeczy to była by tutaj katorga i kosmos, skoro nie działają tutaj już podstawy dyskusji jak ODPOWIADANIE BEZPOŚREDNIO NA PYTANIA!
A jak ktoś znowu napisze, że "nie rozumie o co mi chodzi"... to już będzie cyrk i zacznę się zwijać ze śmiechu
-
10-06-2020, 23:36 #47
- Dołączył
- 08.01.2010
- Mieszka w
- Tarnów
- Postów
- 478
Byłem przygodowany na dłuższą dyskusję i "badanie szczegółów tekstów prawa", krok po kroku, bo może udało by się udowodnić, że te pojęcia są zawarte w przepisach..."pośrednio", poprzez jakąś głęboko nieintuicyjną relację między innymi pojęciami i definicjami itd.
Ale widzę, że takie rzeczy to była by tutaj katorga i kosmos, skoro nie działają tutaj już podstawy dyskusji jak ODPOWIADANIE BEZPOŚREDNIO NA PYTANIA!
-
10-06-2020, 23:59 #48
- Dołączył
- 17.08.2007
- Mieszka w
- dolnyśląsk
- Postów
- 14
-
12-06-2020, 12:44 #49
Po co piszesz dwa takie same posty jeden po drugim? Po to bym musiał je później usuwać?
I Ty piszesz o cierpliwości...
krissle napisał:
Teraz to już robisz cyrk To już jest jakaś patologia:
Pytam - nie odpowiada.
Nie pytam - odpisuje coś do siebie
Mam NIE PYTAĆ, żebyś coś odpisywał P A T O L O G I A i groteska W takie coś nie chce mi się bawić bo to jakiś "fikołek logiczny".
Nie wiem jak Ty, ale ja oprócz pisania na forum, pracuję jeszcze i odpowiadam wtedy kiedy mogę i mam czas. Nie będę na każde Twoje skinienie i kiedy Ty coś napiszesz.
Idź na jakiś kurs komunikacji czy prowadzenia dialogów bo wyraźnie umykają ci podstawowe zasady.
Teraz odpowiem na Twoje pytania odnosząc się do tego co tyczyło się mnie, choć Ty pewnie uznasz to za "szatkowanie"
jeśli NIE POTRAFISZ wskazać cytatów, gdzie W TEKŚCIE PRZEPISÓW jest napisane czym jest: kierunek jazdy, kierunek ruchu lub CHOCIAŻ czym jest zmiana tych kierunków (a ten drugi obywatel to nawet wprost powiedział, że tam tego nie ma i nikt mu nie zaprzeczył) — to pierwszym LOGICZNYM i oczywistym wnioskiem jest, że POTWIERDZASZ MI, że tam TEGO NIE MA.
A skoro POTWIERDZASZ, że tam tego nie ma, to LOGICZNĄ konsekwencją jest, że gdy piszesz, iż w sytuacji gdy włączasz kierunkowskaz to podejmujesz decyzję o istnieniu zmiany kierunku NA PODSTAWIE PRZEPISÓW — ZAPRZECZASZ SAM SOBIE, okłamujesz innych, wprowadzasz innych w błąd.
Jak najbardziej jest to w tekście przepisów Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym i potrafię wskazać. Proszę bardzo.
Cytuję w.w. ustawę.
Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.
Każdy myślący człowiek wydedukuje z tych przepisów czym jest zmiana kierunku jazdy. Dział nazywa się Zmiana kierunku jazdy i pasa ruchu. "Trąbią o tym w art.22 U.P.o.R.D. Naprawdę tego nie dostrzegasz? Musisz nauczyć się czytać ze zrozumieniem. Nie trzeba żadnej definicji, to przecież takie proste i logiczne i każdy to rozumie, ale nie Ty.
Dalej będę jeździł zgodnie z przepisami art.22 ust.5 U.P.o. R.D. i jeśli będę zmieniał kierunek jazdy w lewo czy to na skrzyżowaniu zwykłym, skanalizowanym, o ruchu kierowanym, równorzędnym, o ruchu okrężnym itd.- zawsze włączę lewy kierunkowskaz.
To samo uczynię jeśli będę skręcał w lewo czytaj zmieniał kierunek poza jazdy w lewo poza skrzyżowaniem, również zawsze włączę lewy kierunkowskaz.
Czy to takie trudne do zrozumienia???
TO JEST PROSTA I ELEMENTARNA LOGIKA! Jestem PRZERAŻONY, że tutaj nie działa
Ja też jestem przerażony brakiem logiki u Ciebie. Także nie jesteś sam.
Gdy najpierw potwierdzasz, że tego konkretnego zagadnienia w tekstach przepisów nie ma.
Zagadnienie jest. Jak wyżej. Nie ma tylko definicji, która nie jest potrzebna bo powtórzę się raz jeszcze, można ją wydedukować z zacytowanych przeze mnie na Twoją prośbę przepisów.
Ostatnio edytowane przez ksu ; 12-06-2020 o 12:53
-
13-06-2020, 17:22 #50
- Dołączył
- 17.08.2007
- Mieszka w
- dolnyśląsk
- Postów
- 14
No to jeszcze raz.
Ja się pytam:
"jest napisane czym jest: kierunek jazdy, kierunek ruchu lub CHOCIAŻ czym jest zmiana tych kierunków?"
Ty mi "kłamiesz" że to jest napisane w tym fragmencie, podając ten cytat:
Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.
Nie jest napisane!.
A kiedy zaczyna być coś o tym?
Kiedy ty dołączysz - swoją - dedukcję.
I mógłbym powiedzieć, że twoja dedukcja jest słuszna gdyby wszyscy się z nią zgadzali! Ale to nie chodzi o to czy to JA się z nią zgadzam czy nie! Nie zgadzają się z nią niektórzy egzaminatorzy, instruktorzy, ludzie zajmujący się prawem czy sędziowie(?).
Więc nie pisz głupot typu:
- "Naprawdę tego nie dostrzegasz" - bo to nie chodzi o moje postrzeganie lub nie!
- "każdy to rozumie, ale nie Ty." - bo z tego co napisałem wyżej, nie każdy! i nie chodzi o moje zrozumienie.
A to, że w tym cytacie z prawa nie ma tego o co pytałem sam potwierdzasz pisząc "nie ma definicji".
Wszystko dalej co tam sobie wymyślisz, to wymyślasz sobie na podstawie swojej dedukcji, która jest inna niż "dedukcja" wielu innych, bardziej zapoznanych z prawem obywateli.
A ten fragmencik z prawa, ani twoja dedukcja, w ogóle nie tłumaczą dlaczego jak dojeżdżasz do prostego ronda, tuż przed wjechaniem na rondo, dlaczego nie włączasz prawego? Gdzie tam z tych twoich marnych dwóch zdań z prawa wynika, że to nie jest zmiana kierunku jazdy w prawo?
Nie jeździsz z prawem! Jeździsz zgodnie ze swoją 'dedukcją'! Z tym co tam sobie wyobraziłeś na podstawie jakiś dwóch zdań opisujących procedury jakie trzeba wykonać przy zmianie kierunku jazdy, a nie opisujących czym jest zmiana kierunku jazdy
A żeby twoja dedukcja była słuszna, jedyna i prawdziwa, to muszą ją potwierdzić oficjalne organy. Nie wystarczy, że tobie w głowie ona się fajnie układa!
A, że nawet oficjalna decyzja (np. sądu) nie jest dla ciebie wiążąca, to pozostaje ci dalej postępowanie, nie na podstawie prawa, tylko na podstawie co tam sobie wydedukujesz.
I to jest tak proste.
Bookmarks