Naukajazdy.pl - Serwis dla kursantów i ośrodków szkolenia kierowców.


Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy ... 2345 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 44
  1. #31
    Nowy użytkownik
    Dołączył
    23.01.2012
    Postów
    30


    Cytat Napisał ksu Zobacz post
    A pomyślałeś ile wtedy byłoby, niejasności, gdybania, dyskusji ze strony osoby zdającej, stwierdzenia typu:" Jak pan może widzieć, że koło wyjechało po za linię skoro siedzi pan w aucie? Nie może pan stwierdzić na 100% że najechałem na linię, bo z wnętrza auta tego pan nie widzi"; itd. itd.
    Wystarczy, że egzaminator zatrzyma pojazd w momencie, w którym stwierdzi, że jest poza liniami - wtedy na pewno absurdalne milimetry nie będą miały znaczenia.

  2. #32
    Od dawna na forum Avatar ksu
    Dołączył
    23.11.2010
    Mieszka w
    Podlasie
    Postów
    2,378


    Ja swoje a Ty swoje.

  3. #33
    Nowy użytkownik
    Dołączył
    23.01.2012
    Postów
    30


    Takie same sytuacje przecież są na mieście; jeżeli egzaminator uznaje, że było najechanie na linię ciągłą to wpisuje N do protokołu i tyle.
    Na placu po prostu egzaminator zatrzyma wózek w momencie jak będzie sto procent pewien, że linia została najechana. Nie będzie miał problemu z udowodnieniem, jeżeli auto będzie już stało na linii. Jak kursant nie będzie wierzył, to sobie wyjdzie z autka i sprawdzi.
    Szkoda mi trochę tych egzaminatorów, bo cały dzień musieliby siedzieć a już pewnie mają tego ...
    I tak jak pisałeś wcześniej łatwiej im się o milimetry spierać jak są poza pojazdem - tym bardziej, że często przecież nigdy nie byli instruktorami (6 lat prawko i kosimy w WORDzie...)

  4. #34
    Użytkownik
    Dołączył
    28.02.2011
    Postów
    50


    aż za głowe się zlapałem jak przeczytałem bzdury jakie tu co poniektórzy wypisują. i to nie jako instruktor tylko jako kierowca. widze ze traktujecie kursanta jak dziecko które mama musi trzymać za rączke bo sie wyrwie i wbiegnie na ulice pod samochód? samo dopuszczanie mysli ze kursant moze pomylic w stresie na egzaminie gaz z hamulcem swiadczy ze nie powinien do egzaminu przystępować. przystapi, cudem zda bo przeciez pod opieka egzaminatora czuwającego nad bezpieczenstwem. a potem taki wyjedzie na miasto i wjedzie w przystanek pełen ludzi. i kto bedzie wtedy winien? moze urzędnicy którzy nie ustanowili przepisu mowiacego ze po odebraniu prawka trzeba wynająć sobie niańke która w razie potrzeby bedzie wciskała hamulec? twierdze ze obecny system jest zły gdyż nad kursantem nie ciąży praktycznie zadna odpowiedzialność, na prawko zapisują sie osoby które kompletnie sie do tego nie nadają, samochód prowadzi kursanta a nie odwrotnie. jest to spowodowane tym ze kazdy jest przekonany ze kierowca staje sie po przejsciu magicznej bariery jaka jest egzamin a umiejetnosci nie maja tu wiele do rzeczy. wiele osob podchodzi kilkukrotnie do egzaminu nie majac wiedzy i umiejetnosci. dodatkowe szkolenie wykupują sobie gdy jest to juz wymagane po 3-cim oblanym egzaminie. co to wogóle za pomysł że po niezdanym egzaminie mogę zapisać się na poprawkę? o czym to swiadczy? że pomimo że umiejętności posiadam a egzamin niezdany? a potem przy drugiej probie mimo braku doszkolenia jest zdany? i juz jestem kierowca? to jest niestety chore

  5. #35
    Od dawna na forum
    Dołączył
    16.12.2009
    Postów
    362


    Cytat Napisał kul Zobacz post
    ,,,dodatkowe szkolenie wykupują sobie gdy jest to juz wymagane po 3-cim oblanym egzaminie. co to wogóle za pomysł że po niezdanym egzaminie mogę zapisać się na poprawkę? o czym to swiadczy? że pomimo że umiejętności posiadam a egzamin niezdany? a potem przy drugiej probie mimo braku doszkolenia jest zdany? i juz jestem kierowca? to jest niestety chore
    Tu sie z Toba zgadzam, doszkalanie powinno byc juz po pierwszym niezdanym egzaminie, pytanie tylko ilo godzinne ?

    .

  6. #36
    Użytkownik
    Dołączył
    28.02.2011
    Postów
    50


    Cytat Napisał ks-rider Zobacz post
    Tu sie z Toba zgadzam, doszkalanie powinno byc juz po pierwszym niezdanym egzaminie, pytanie tylko ilo godzinne ?

    .
    moim zdaniem problem nie leży w tym ilu godzinne, ale egzamin powienien byc po pierwsze droższy także kursant może by sie zastanowił czy faktycznie się na niego zapisać, czy może najpierw porządnie się wyszkolić, iść i zdać za pierwszym razem czy może próbować pare razy aż do skutku i zdać fartem. oczywiscie obecna forma egzaminu to wyklucza, bo zestresowanemu kursantowi zgasnie dwa razy na łuku bo nie wyczuł sprzęgła i bye można zapisywać się na poprawke

  7. #37
    Od dawna na forum Avatar ksu
    Dołączył
    23.11.2010
    Mieszka w
    Podlasie
    Postów
    2,378


    kul napisał:
    ...twierdze ze obecny system jest zły gdyż nad kursantem nie ciąży praktycznie zadna odpowiedzialność,
    Jak to nie? Nie ciąży odpowiedzialność jeśli chodzi o koszty pokrycia np.uszkodzonego pojazdu. Natomist jeśli chodzi o odpowiedzialność za wykroczenie, czy przestępstwo odpowiada on jak każda inna osoba.
    kul napisał:
    ...na prawko zapisują sie osoby które kompletnie sie do tego nie nadają, samochód prowadzi kursanta a nie odwrotnie.
    Możesz takiej osobie powiedzieć wprost, że nie nadaje się na kierowcę. Zrobisz to?
    kul napisał:
    ...wiele osob podchodzi kilkukrotnie do egzaminu nie majac wiedzy i umiejetnosci.
    To jest tylko i wyłącznie nasza wina-OSK. Dlaczego większość osk nie robi prawdziwych egzaminów wewnętrznych? Dlaczego szkolenie robi się na odwal?

  8. #38
    Nowy użytkownik
    Dołączył
    23.01.2012
    Postów
    30


    Gdyby dziś ta Pani zdawała utknęła by może wcześniej w jakiejś zaspie, ale za to ile trudniejszy miałby bieg Pan egzaminator...

    Panowie instruktorzy jak kursanci reagują na takie warunki drogowe?

    Może ustawodawca powinien dodać do jazdy po zmierzchu także obowiązek jazdy w ciężkich warunkach atmosferycznych (np. warstwa błota pośniegowego nie może być mniejsza niż 25 cm oraz obowiązek użycia co najmniej jednokrotnie ręcznego przyrządu do odśnieżania)?

  9. #39
    Od dawna na forum
    Dołączył
    19.09.2011
    Postów
    469


    u mnie ok. wytłumaczyłem, że nauka w takich warunkach jest trudniejsza ale uczy pokory i zaowocuje w przyszłości. a jakoś jeszcze nie miałem zdarzenia po jakim wylądowałbym w rowie lub gdzieś gdzie bym nie planował

  10. #40
    Od dawna na forum
    Dołączył
    16.12.2009
    Postów
    362


    Cytat Napisał olllo Zobacz post
    Może ustawodawca powinien dodać do jazdy po zmierzchu także obowiązek jazdy w ciężkich warunkach atmosferycznych (np. warstwa błota pośniegowego nie może być mniejsza niż 25 cm oraz obowiązek użycia co najmniej jednokrotnie ręcznego przyrządu do odśnieżania)?
    Masz zajefajne pomysly. Odpowiesz mi moze jak zamierzasz szkolic moitocykliste w trudnych warunkach atmosferycznych ? Zakonczenie w zimie ? W lecie bedziesz jechal przed nim i steropian rozsypywal ? Najgorsze, ze to wlasnie w zycie weszlo !

    .

Użytkownicy, którzy czytali ten wątek: 0

Brak wyników.

Bookmarks

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •