Wczoraj około 18:30 dyżurny komendy powiatowej Policji w Stargardzie Szczecińskim otrzymał telefoniczne zgłoszenie od funkcjonariusza SOK-u, że na dworzec PKP wjechał pociąg, który ma uszkodzony jeden z wagonów.

Policjanci będący na dworcu ustalili, że w wagon bagażowy, tuż za lokomotywą wbita jest maska samochodowa, prawdopodobnie z samochodu marki Ford.

Ustalono, że do zdarzenia mogło dojść na przejeździe kolejowym w miejscowości Gogolewo. Maszynista powiedział, że dojeżdżając do przejazdu w Gogolewie widział zbliżającego się forda, włączył sygnał dźwiękowy aby ten zatrzymał się przed przejazdem.

W tym czasie w pociągu jechało około 500 pasażerów. Dyżurny stargardzkiej komendy powiadomił służby ratownicze, które natychmiast udały się na wskazane miejsce zdarzenia. Równocześnie otrzymano telefonicznie informację od jednego z mieszkańców Gogolewa. Mężczyzna powiedział, że ściągnął z torowiska forda transita, który prawdopodobnie uderzył w przejeżdżający pociąg.

Na miejscu zdarzenia policjanci zastali jedynie stojący na poboczu drogi samochód. Okazało się, że kierująca nim osoba wcześniej uciekła. Funkcjonariusze ustalili świadków zdarzenia oraz osobę, która kierowała fordem.

Kierującym okazał się 45-letni Jacek B. mieszkaniec gminy Stargard Szczeciński. Policjanci zatrzymali go w miejscu jego zamieszkania.

Mężczyzna nie odniósł większych obrażeń ciała. Stróże prawa sprawdzili również stan jego trzeźwości. Badanie alkotestem wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

W rozmowie z policjantami mężczyzna powiedział, że zbliżając się do przejazdu widział nadjeżdżający pociąg. Zdziwiony był, że pociąg nie zatrzymał się przed przejazdem a on w ostatniej chwili musiał hamować.

Jak się okazało Jacek B. posiada zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zakaz w 2005 roku orzekł Sąd Rejonowy w Stargardzie Szczecińskim i obowiązuje on do 2009 roku. Mężczyzna został zatrzymany w Stargardzkiej komendzie Policji.


(KGP)