Pokaż wyniki od 1 do 10 z 17
-
05-03-2017, 15:32 #1
- Dołączył
- 05.03.2017
- Postów
- 2
Czy na pewno sprawca może być jeden?
Chodzi mi o takową sytuację: http://static.pokazywarka.pl/0/y/u/0...jpg?1488723663
Kierowca B dostał mandat i był sprawcą przy czym A nawet nie dostał mandatu za nieustąpienie pierwszeństwa.
B wyprzedzał a A wyjechał z bocznej uliczki (nie posesji)
Wiem że to logiczne że B jest sprawcą ale wielokrotnie np. w Drogówce w TV4 widziałem takie sytuacje rozstrzygane w inny sposób.
-
05-03-2017, 21:49 #2
Markiz00 napisał:
Kierowca B dostał mandat i był sprawcą przy czym A nawet nie dostał mandatu za nieustąpienie pierwszeństwa.
Wiem że to logiczne że B jest sprawcą
ale wielokrotnie np. w Drogówce w TV4 widziałem takie sytuacje rozstrzygane w inny sposób.
P.S.
Zakładam, że pojazd "A" wyjeżdża z drogi podporządkowanej.
-
06-03-2017, 20:43 #3
No i tutaj, niestety, przepisy mówią inaczej.
Zastanówmy się, dlaczego jest zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu (wyjątek, ruch kierowany lub SoRO)?
Dlaczego jest zakaz przejeżdżania linii P-4 (podw, ciągła)?
Dlaczego jest dopuszczone wyprzedzanie pojazdu sygnalizującego skręt w prawo, pod warunkiem nie wjeżdżania na pas przeznaczony dla ruchu przeciwnego ?
Zbliżając się do skrzyżowania drogą podporządkowaną, mając znak A-7, mam ustąpić pierwszeństwa pojazdom jadącym drogą z PP i choć w od tej zasady nie ma wyjątków (z której strony i którą stroną się poruszają), to zgodnie z Art.4 UoRD mam prawo sądzić, że jadący tą drogą przestrzegają przepisów. Mając zamiar skręcić w prawo z podporządkowanej na drogę z PP, mam prawo zakładać, że nie znajdzie się tam żaden pojazd, jadący w przeciwnym kierunku do mojego. Przepisy ruchu drogowego nie przewidują sytuacji niezgodnych w nich zapisanych.
Kierujący pojazdem "A" miał pełne prawo sądzić, że pojazdu "B", jadącego niezgodnie z przepisami, w tym miejscu nie będzie.
Podobnie ma się sytuacja skręcającego na skrzyżowaniu w lewo vs. wyprzedzający.
Coraz częściej takie zdarzenia są rozstrzygane na korzyść skręcającego.
Nie oznacza to jednak, że w takich przypadkach nie należy upewnić się czy można to zrobić bezpiecznie. Wszak druga część art.4 poddaje w pewną wątpliwość to zaufanie do przepisowej jazdy innych. Ale, żeby się upewnić, należy zauważyć te okoliczności wskazujące na odmienność zachowania innych uczestników ruchu drogowego.
Odpowiadając autorowi wątku, po mojemu 70-80% winy "B", reszta drugiego.
-
06-03-2017, 23:17 #4
Bonifacy widzę, że zmieniłeś zdanie Już kiedyś dyskutowaliśmy na podobny temat i miałeś inne zdanie w tej kwestii.
Zastanówmy się, dlaczego jest zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu...(...)...
Zastanówmy się, co oznacza znak A-7- "ustąp pierwszeństwa". Nie ma przecież zastrzeżenia, że tylko jadącym prawidłowo.
Zastanówmy się, o czym ostrzega znak A-7- ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem.
Zastanówmy się, co oznacza znak D-1- "droga z pierwszeństwem"- " oznacza początek lub kontynuację drogi z pierwszeństwem.
Zastanówmy się, co to jest droga z pierwszeństwem.
Przez drogę z pierwszeństwem - rozumie się drogę oznakowaną jako droga z pierwszeństwem, na której kierujący zbliżający się do skrzyżowania ma pierwszeństwo w stosunku do kierujących zbliżających się do skrzyżowania drogą oznakowaną jako podporządkowana;
Czy mamy tu zastrzeżenie, że nie dotyczy to jadących nieprawidłowo?
Zastanówmy się, co to jest droga podporządkowana.
Przez drogę podporządkowaną rozumie się drogę oznakowaną jako droga podporządkowana, na której kierujący zbliżający się do skrzyżowania jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa kierującym zbliżającym się do skrzyżowania drogą oznakowaną jako droga z pierwszeństwem;
Czy widzimy gdzieś tu zastrzeżenie, że pierwszeństwa należy ustąpić tylko jadących prawidłowo?
A co ze szczególną ostrożnością związaną ze znakiem ustąp pierwszeństwa? Na czym polega zachowanie szczególnej ostrożności w takim przypadku?
Zbliżając się do skrzyżowania drogą podporządkowaną, mając znak A-7, mam ustąpić pierwszeństwa pojazdom jadącym drogą z PP i choć w od tej zasady nie ma wyjątków (z której strony i którą stroną się poruszają)
to zgodnie z Art.4 UoRD mam prawo sądzić, że jadący tą drogą przestrzegają przepisów.
Mając zamiar skręcić w prawo z podporządkowanej na drogę z PP, mam prawo zakładać, że nie znajdzie się tam żaden pojazd, jadący w przeciwnym kierunku do mojego.
Kierujący pojazdem "A" miał pełne prawo sądzić, że pojazdu "B", jadącego niezgodnie z przepisami, w tym miejscu nie będzie.
Podobnie ma się sytuacja skręcającego na skrzyżowaniu w lewo vs. wyprzedzający.
Coraz częściej takie zdarzenia są rozstrzygane na korzyść skręcającego.
Odkąd nie ma § 27 ust.1. ustawy z dnia 27 listopada 1961 r. o bezpieczeństwie i porządku ruchu na drogach publicznych (odpowiednik dzisiejszej ustawy prawo o ruchu drogowym), każdy dobry prawnik wybroni skręcającego.
§ 27 ust.1
"Zabrania się skręcania lub zmiany pasa ruchu bez uprzedniego upewnienia się, że nie spowoduje to zajechania drogi innym kierującym, zbliżającym się z tyłu oraz z przodu".
Nie chcę wnikać w szczegóły, bo nie o tym temat.
Odpowiadając autorowi wątku, po mojemu 70-80% winy "B", reszta drugiego.
Niestety w świetle obowiązujących przepisów, uważam iż winnym zdarzenia drogowego jest pojazd A. Oczywiście kierujący pojazdem B powinien być też rozliczony za popełnione wykroczenia.
-
09-03-2017, 22:54 #5
Dobrze pamiętasz. To chyba z @kopanem była przepychanka? Ale, jak widać, człowiek uczy się do końca życia, a i tak wszystkiego się nie nauczy. Zdanie zmieniłem po przedyskutowaniu tego tematu z osobą kompetentną w dziedzinie RD. I aby uczciwie przyznać, że z oporami, jednak przekonała mnie do takiego stanowiska.
Ale do rzeczy. Twój post nie zawiera nic, z czym musiałbym się nie zgodzić, a więc w czym różnica?
Pominę definicje dróg i znaków, bo to bezdyskusyjne.
A co ze szczególną ostrożnością związaną ze znakiem ustąp pierwszeństwa? Na czym polega zachowanie szczególnej ostrożności w takim przypadku?
Masz prawo, ale masz też obowiązek do zachowania "zasady ograniczonego zaufania", o której mowa w tym samym przepisie, w drugiej części zdania.
A jeśli się znajdzie, to co wtedy (w omawianym przypadku znalazł się)? Traci pierwszeństwo tylko dlatego, że nie stosuje się do przepisów? Jeśli uważasz że tak, to na jakiej podstawie tak sądzisz?
A było inaczej?
Odkąd nie ma § 27 ust.1. ustawy z dnia 27 listopada 1961 r. o bezpieczeństwie i porządku ruchu na drogach publicznych (odpowiednik dzisiejszej ustawy prawo o ruchu drogowym), każdy dobry prawnik wybroni skręcającego.
§ 27 ust.1
"Zabrania się skręcania lub zmiany pasa ruchu bez uprzedniego upewnienia się, że nie spowoduje to zajechania drogi innym kierującym, zbliżającym się z tyłu oraz z przodu".
Jeśli chodzi o mnie, to gdybym mógł, to uznał bym współwinę.
Niestety w świetle obowiązujących przepisów, uważam iż winnym zdarzenia drogowego jest pojazd A. Oczywiście kierujący pojazdem B powinien być też rozliczony za popełnione wykroczenia.
Jeśli brać pod uwagę wartość ewentualnych sankcji za oba wykroczenia, to wyprzedzający wychodzi na niechlubne prowadzenie. On popełnia, co najmniej dwa wykroczenia, a wyjeżdżający z podp. jedno.
1. Wyprzedzanie na skrz. - 300,- 5 pkt.
Przekroczenie P-4 - 200,- 5 pkt
Razem 500,- 10 pkt
2. Wymuszenie PP - 300,- 6 pkt
Przy takim wyprzedzaniu może dochodzić jeszcze naruszenie linii P-21, poruszanie się nieodpowiednim pasem ruchu, niezastosowanie się do F-10/11 itp., itd. Nie wspominając o prędkości. Tę jednak trudno udowodnić. Kwestie SzO pomijam ze względu obowiązywania ich obu.
Podsumowując, uważam że wyjeżdżający jest w mniejszym stopniu odpowiedzialny. Mimo to nie powinien się pchać pod jadący pojazd, ale nie ze wzgląd na przepis o ustąpieniu PP, a z art.3.
-
10-03-2017, 10:07 #6
Bonifacy napisał:
Dobrze pamiętasz. To chyba z @kopanem była przepychanka?
Zdanie zmieniłem po przedyskutowaniu tego tematu z osobą kompetentną w dziedzinie RD.
Pominę definicje dróg i znaków, bo to bezdyskusyjne.
A co ze SzO podczas zbliżania się do skrzyżowania? Ta reguła obowiązuje nie tylko zbliżającego się do drogi z PP, a również poruszającego się tą drogą.
Ktoś, kto świadomie łamie prawo, nie może rościć sobie do żadnego przywileju (PP) wynikającego z tego prawa.
Dlatego twierdzę, że tak, traci to pierwszeństwo na własne życzenie.
Wjechał na część drogi nie przeznaczoną dla niego.
Owszem, jak już tam się znalazł, to zamierzający wyjechać z podporządkowanej nie może tego uczynić, ale nie z powodu ustąpienia PP, a czystego rozsądku ...
Nie śledzę orzeczeń sądowych. Może rzeczywiście było tak, jak piszesz, ale czyta się i słyszy jak wieszają psy na skręcającym.
Nie wyobrażam sobie, abym bez uprzedniego zerknięcia w lustro, skręcał.
I to się zawiera w zachowaniu Sz
-
23-03-2017, 23:12 #7
- Dołączył
- 05.03.2017
- Postów
- 2
-
26-03-2017, 20:55 #8
Tak to jest odpowiadać i rozstrzygać o winie nie mając podstawowych danych, ani linku do miejsca zdarzenia. My się tu produkujemy, a zaraz się okaże, że pojazd A miał znak D-1 z odmianą tabliczki T-6a. Bez sensu.
Markiz00 napisał:
Pojazd A nie miał znaku ,,ustąp pierszeństwa''. Była to po prostu boczna droga (asfaltowa) więc nie włączał się do ruchu.
-
26-03-2017, 22:11 #9
Organizacja ruchu nie ma znaczenia. Zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu nie obowiązuje jedynie na takich, gdzie ruch jest kierowany lub na "rondzie". Brak ruchu poprzecznego. A to, chyba, do takich nie należy?
Słusznie policja oceniła zdarzenie. Kierujący pojazdem "B", przez swój niedozwolony manewr, stworzył zagrożenie w ruchu, w wyniku czego doszło do kolizji. Kierującemu "A" też bym przyłożył za niezachowanie SzO.
Trochę mnie nie było, więc...
Napisał ksu
Z kolei, jeśli chodzi o zasadę "ograniczonego zaufania", to w art. 4, na pierwszym miejscu jest zapisane prawo do ufania innym użytkownikom, a dopiero na drugim miejscu jest..."chyba, że okoliczności...".
To wszystko zależy od tego, w którym momencie doszło do kontaktu pojazdów, a można to ocenić po uszkodzeniach pojazdu, kto w kogo uderzył, w jakim miejscu, w jakich okolicznościach. Każde zdarzenie powinno być indywidualnie rozpatrywane.
A swoją drogą, co to za skrzyżowanie? Nie ma A-7, a czy D-1 jest?
-
01-05-2017, 13:20 #10
- Dołączył
- 08.01.2010
- Mieszka w
- Tarnów
- Postów
- 478
Tylko z tego co widzę i jak mi się wydaje, braliście tylko pod uwagę przepisy ustawy prawo o ruchu drogowym, a dokładnie art.4. A co ze znaczeniem znaków drogowych, o których napisałem wyżej? Nie braliście ich pod uwagę? Z mocy art.7 ust.2 K.D.(przeanalizuj dokładnie ten przepis) znaki drogowe określone w rozporządzeniu (akcie wykonawczym do ustawy) mają taką samą ważność, jak przepisy ustawy. A ze znaczenia i zakresu obowiązywania znaków wynika to, o czy napisałem w poprzednim poście. Taka konstrukcja przepisów wcale mnie nie zadowala i tak naprawdę, chciałbym żeby było tak jak piszesz, ale niestety jest jak jest i każdy policjant przyjeżdżając na miejsce zdarzenia drogowe nie może wydać innej decyzji co do sprawstwa.
Art. 4 to zasada zaufania. Zgodnie z tą zasadą mam ufać że inni uczestnicy ruchu stosują się do przepisów.
Ksu próżno szukasz zwolnienia z stosowania się do przepisów, bo takie nie istnieje - nie może istnieć.
Nikt nie zwalnia z stosowania się do znaku ustąp, taki przepis nie może istnieć.
Ty masz ufać że inni stosują sie do prawa. Jak się nie stosują to ich wina i są winni kolizji.
Jeśli w tym przykładzie było skrzyżowanie to winnym kolizji jest kierujący pojazdem B (wyprzedzający na skrzyżowaniu lub nie stosujący się do linii podwójnej ciągłej)
Bookmarks